niedziela, 15 marca 2015

MAROKO. Meknes

Żeby nie tracić dnia zdecydowaliśmy się pojechać do Meknesu nocnym autobusem.
W Essaouirze, na  podwórzu, pełnym gwaru, starych, rozpadających się autobusów, bez przeglądu, bez zdatnych do jazdy opon, bez szyb, zdołaliśmy zakupić bilety. Nie znając arabskiego musieliśmy tylko mieć nadzieję, że rzeczywiście weszliśmy w posiadanie dokumentu uprawniającego do podróży autokarem prywatnej firmy przewozowej i że rzeczywiście pojedziemy tam gdzie zamierzamy.
Byliśmy jedynymi turystami w autobusie. Jechaliśmy nocą, autobus zatrzymywał się pośrodku nikąd, gdzie po przebyciu kilometrów ciemności na horyzoncie nagle wyrastały zalane światłem stragany z mięsem, bananami, arbuzami. Po drodze zatrzymywaliśmy się też ze względu na kolczatki umieszczone na drodze. Wolałam zasłonić twarz chustą w cudownym kolorze indygo, którą kupiłam w Essaouirze. Mój mąż założył czapkę, żeby jego długie blond włosy nie rzucały się za bardzo w oczy i próbowaliśmy zasnąć.
Bab al-Mansur

Tak jak podejrzewaliśmy, w Meknesie praktycznie nie było turystów. Wszyscy jadą do Rabatu.
Siedzieliśmy na głównym placu obserwując, jak pod bramę Bab al-Mansur podjeżdżały co jakiś czas autobusy. Wypełzali z nich turyści, robili zdjęcie i pakowali się z powrotem do autobusu. Po chwili odjeżdżał. Byli, widzieli, zniknęli.
Tuż obok bramy potężne zdjęcie miłościwie panującego króla. Jego twarz była już nam dobrze znana z fotografii, które widzieliśmy w każdym sklepie, małym i dużym, w każdej restauracji, na każdym kroku...   
Mury Meknesu




Meknes i turkusowe taksówki
To w Meknesie znajduje się mauzoleum sułtana Mulaja Ismaila.
Za jego panowania Maroko rozkwitło, prowadząc handel z Europą.
   Z głównego placu można było przejść na bazar, znajdujący się niejako w podziemiach. Owoce, przyprawy, zioła, mięso i skwar.
W takim kraju, na takim bazarze, nikt nigdy nie słyszał o sanepidzie, coś takiego nie istnieje i nie ma lodówek.
Tam pod stopami płynie krew, w powietrzu unosi się słodki, mdły zapach, a na stoisku sprzedawca sprawnymi ruchami ćwiartuje kozy, których głowy leżą na ziemi i wpatrują się w Ciebie nieruchomymi, szeroko otwartymi oczami.
   W małych sklepikach można było kupić wspaniałe jogurty, najlepsze jakie w życiu jadłam. Pamiętam kolejki po jajka na twardo, przestarzałe telefony komórkowe i pytania skąd jesteśmy i co tu robimy. Czasami słyszeliśmy – "Polska, wiem, to w Europie, to blisko Czechosłowacji".
   Nowoczesne centrum miasta jest czyste, są hotele, restauracje, bary. Weszliśmy do jednego z barów hotelowych, przyzwyczajonych, jak myśleliśmy, do turystów i naszej kultury. Poczuliśmy się znowu jak w Europie. Trwało to do czasu, kiedy kelner prawie się nie przewrócił, wlepiając wzrok w kobietę z odkrytymi ramionami, dużym dekoltem, palącą papierosa i uradowaną dobrodziejstwem klimatyzacji.
Poprosiliśmy o dwa małe zimne heinekeny, za ogromne, jak na nasze standardy, pieniądze. Żyje się raz.
    Pewnego razu grupa młodych chłopców, widząc jak biegamy zdenerwowani po ulicy, wysłała do nas jednego, który mówił trochę po angielsku. Przedstawiliśmy mu sytuację. Wrócił do kolegów, naradzili się, po czym podeszli do nas wszyscy i zaoferowali pomoc. 
Zaprowadzili nas na drugi koniec medyny, do domu właściciela sklepiku z jogurtami, jajkami na twardo i sokami, w którym, do dziś nie wiemy jakim cudem, zabrawszy wszystkie zakupy i bagaże, zostawiliśmy mój mały plecak z prawie wszystkimi pieniędzmi jakie mieliśmy przy sobie i z moimi dokumentami. Ja myślałam, że ma go on. On myślał, że mam go ja.
Totalne żółtodzioby, lekkoduchy, żeby nie powiedzieć nieodpowiedzialni .............ludzie. 
Po zamknięciu wszystkie te małe sklepiki wyglądały tak samo. Identycznie. Nie wiedzieliśmy nawet gdzie i kogo szukać.
Tego wieczoru nogi się pode mną ugięły. Miałam czarną wizję - szkoda biletu lotniczego, plan jest taki: jedziemy do ambasady, potem mąż jedzie do Cassablanki i wraca do domu a ja zostaję zapłakana z resztką pieniędzy na bliżej nieokreślony czas w jakimś najtańszym hostelu w Rabacie i już.
On na to - nigdzie nie jadę i koniec.
Po długiej debacie z nowymi przyjaciółmi, ustaliliśmy portret pamięciowy naszego domniemanego sklepikarza i ruszyliśmy w drogę.
Było już po zmroku kiedy dotarliśmy pod dom właściciela sklepu. Musieliśmy poczekać, obserwowani przez błyszczące oczy kobiet wyglądających przez okna. Musieliśmy poczekać, bo poszedł do meczetu.
Była noc, dookoła nieznani ludzie, nieznane miejsce, w którym już kompletnie się pogubiliśmy. Mieliśmy prawo się bać, mieliśmy prawo pomyśleć, że zanim ktoś się zorientuje, ślad po nas zaginie i minie sporo czasu zanim ktokolwiek zacznie nas szukać. Zapomnieliśmy, że to nie ciemna ulica jakieś europejskiej stolicy. To Maroko.
Mężczyzna wrócił po jakimś czasie i z całą eskortą wróciliśmy do sklepu, gdzie oddał nam plecak ze wszystkim co było w środku. Powiedział, że miał nadzieję, że szybko się zorientujemy i przypomnimy sobie, gdzie zostawiliśmy nasze rzeczy. Jakby nigdy nic.
W życiu nie byłam tak szczęśliwa. 
Ten chłopiec, mówiący trochę po angielsku zapytał, czy wiemy co to znaczy być muzułmaninem.
Allach uczy nas żeby zawsze pomagać ludziom w potrzebie, każdy dobry uczynek zbliża muzułmanina do raju. – Powiedział.
   Byliśmy tam w 2009 roku, w czasie kiedy lęk po 11 września trochę zelżał, jeszcze zanim media do reszty nas wystraszyły i przekonały, że słowo "islam" nie może kojarzyć się dobrze. Byliśmy tam zanim usłyszeliśmy o państwie islamskim, zanim zaczęliśmy oglądać w telewizji te wszystkie relacje, jedna za drugą, o bombach, zamachach, bezsensownym odbieraniu życia człowiekowi przez drugiego człowieka.
Tęsknię za tamtą podróżą.
Tęsknię za słońcem.


 

sobota, 14 marca 2015

AllByMyself - Turcja (Bodrum). 7 dni za 1103 PLN



Tydzień w Bodrum za 1103 złotych od osoby (przelot, noclegi ze śniadaniami, transfer, wiza)

PRZELOT- CZARTER TUI
Wylot:    20.08.2015
    Kraków 23:45 - Milas-Bodrum 03:25
Powrót:    27.08.2015
    Milas-Bodrum 21:05 - Kraków 22:45

KOSZT PRZELOTU - 547 PLN/OS/

w cenie ubezpieczenie podstawowe:  
-Ubezpieczenie kosztów leczenia, transportu medycznego i powrotu do kraju
-Ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków
-Ubezpieczenie kosztów ratownictwa
-Ubezpieczenie kosztów udzielenia natychmiastowej pomocy (assistance)

NOCLEGI: POKÓJ TYPU TWIN, OBIEKT 150 METRÓW OD PLAŻY
Wyposażenie pokoju: klimatyzacja, marmurowa / wyłożona kafelkami podłoga, moskitiera, szafa / garderoba, prysznic, bezpłatny zestaw kosmetyków, toaleta, łazienka, telewizor, kanały kablowe, budzenie na życzenie, ręczniki, pościel
Bezpłatne WiFi jest dostępne we wszystkich pokojach.
Powierzchnia pokoju: 15 m²; Rodzaj łóżka/łóżek: 2 łóżka pojedyncze

KOSZT NOCLEGU ZE ŚNIADANIEM - 436 PLN/ OSOBĘ        

Koszt wizy -20 USD -ok. 80 PLN
system elektronicznych wniosków wizowych: https://www.evisa.gov.tr/pl/
TRANSFER z lotniska do Hotelu i z Hotelu na Lotnisko - proponuję SHUTTLEDIRECT
koszt 40 PLN/OS


 

środa, 4 marca 2015

PORTUGALIA. Przylądek Cabo da Roca

Najdalej na zachód wysunięty punkt Europy.
Cabo da Roca od kolejnego skrawka stałego lądu - przylądka Henlopen w Stanach - dzielą 5593 kilometry błękitu, ale stojąc tam, patrzyłam w dal i miałam wrażenie, że Atlantyk nie ma końca.
Wiatr był tak silny, że nie mogłam ustać na nogach.
Atlantyk nie zgodził się na sentymentalne rozmyślanie o początkach i końcach. 
Kazał mi się wynosić.
Stojąc tak, poczułam się mała, słaba i nic nieznacząca, z całym moim intelektem, wrażliwością, duszą i bóg wie czym jeszcze, pragnącymi obcować z siłą natury.
No i poobcowałam. Krótko ale intensywnie.
Tak mnie przewiało, że do końca dnia bolały mnie zęby.
Ale było warto.

Informacje praktyczne-
Cabo da Roca znajduje się ok. 40 km od Lizbony, ok. 18 km od Sintry, ok. 15 km od Cascais.
Z Lizbony można dojechać pociągiem do Sintry. Czas przejazdu to około 40 minut, koszt biletu 2,15 EUR.
www.cp.pt
Z Sintry na przylądek Cabo da Roca jeździ autobus nr 403 (Cascais-Sintra) - czas przejazdu to około 40 minut, koszt przejazdu 4,15 EUR.


wtorek, 3 marca 2015

PORTUGALIA. Sagres

Sagres
Odwiedziliśmy pozostałości twierdzy, gdzie Henryk Żeglarz zorganizował szkołę morską. Uczyli się w niej Magellan i Vasco da Gama.
Jest tam róża wiatrów - odkryta przypadkowo w 1921 roku. Krąg z kamieni o średnicy ponad 40 metrów. Kompas marzycieli i prawdziwych odkrywców.
Henryk Żeglarz był autentycznym księciem, synem króla Portugalii - Jana I Wielkiego. 
Henryk Żeglarz nie był żeglarzem.
Henryk Żeglarz tylko organizował i finansował wyprawy.
Mógł sobie na to pozwolić, bo już w wieku 23 lat został szefem Zakonu Rycerzy Chrystusa. A do tego, jak już wiemy, miał bogatego ojca.
Mnie jako osobę, która kocha podróżować i poznawać, cieszy fakt, że "chrześcijańskie" pieniądze tak świetnie wykorzystano.
Henryk Żeglarz wyglądał tak:
Henryk Żeglarz (z lewej) i przyjaciele.
Pomnik odkryć geograficznych w Lizbonie.
Rosa dos ventos - czyli róża wiatrów
Sagres - cudowny skrawek europejskiej ziemi - jest przepiękny. Wioska, trochę cicha i jakby schowana na krańcu lądu, położona jest w tak urokliwym miejscu, że nadal nie mogę pojąć dlaczego praktycznie nie było tam turystów. 
Nie było ich zbyt wielu, ani przy twierdzy, ani na ulicy, ani na plażach, ani w kawiarniach. Nie było kompleksów turystycznych z basenami, topornych brył hoteli zasłaniających krajobraz, parasoli i leżaków na plażach. Oby jak najdłużej. 
Właśnie dlatego to miejsce tak mnie urzekło.
Cudowne plaże wciśnięte pomiędzy klify. Bajeczny kolor Atlantyku. Z fortecy widać Przylądek Świętego Wincentego - najdalej na południowy-zachód wysunięty skrawek Europy. 
Kolejny koniec Świata.
Patrząc na bezkres Oceanu człowiek powoli zaczyna rozumieć tę tęsknotę Portugalczyków za nieznanym.
    
Wędkowanie to w Portugalii sport ekstremalny. Klify wznoszą się na około 60 metrów.
Jak powiedział nam Pan Florival - co roku w Sagres ginie od 2 do 4 wędkarzy.

Informacje praktyczne-
do Sagres kursują autobusy z Lagos
przewoźnik EVA Transportes:  www.eva-bus.com
koszt biletu - w jedną stronę: 3,85 €, powrotny: 7,70 €


AllByMyself - Neapol + Pompeje, Herkulanum



6 dni w Neapolu + Pompeje, Herkulanum ( przelot + noclegi 570,00 zł/os)

Katowice (‏KTW) → Neapol (‏NAP) W6 1157  2015-03-24
16:10 - 18:15,  1 Dorosły Taryfa 99,00 zł
Neapol (‏NAP) → Katowice (‏KTW) W6 1158  2015-03-29
13:30 - 15:35,  1 Dorosły Taryfa 159,00 zł
Koszt przelotu osoby dorosłej z bagażem podręcznym 258,00 zł/ tania linia lotnicza / dla  członków klubu cena - 168,00 zł

Noclegi :  312 zł  - za osobę (24-29.03.2015)
Hotel Prati, 3 gwiazdki , nieopodal dworca kolejowego
Pokój dwuosobowy/ twin
Wyposażenie pokoju: Balkon, widok, telefon, kanały satelitarne, klimatyzacja, biurko, ogrzewanie, drewniana podłoga / parkiet, prysznic, suszarka do włosów, bezpłatny zestaw kosmetyków, toaleta, łazienka, minibar, część jadalna, budzenie na życzenie / budzik
Powierzchnia pokoju: 17 m² 


Pompeje 
Pociąg Neapol- Pompeje – czas przejazdu 45min, koszt 2-4€ / 1 stronę
Strona internetowa kolei:  http://www.italiarail.com Stacja : Pompei Villa dei Misteri  
Pompeje - bilet jednodniowy - 11€, ulgowy 5,50€, obywatele UE do 18 lat - za darmo.
Herkulanum, Pompeje, Stabiae, Oplontis, Boscoreale - bilet ważny 3 dni , 20 €, ulgowy 10  


AllByMyself - Turcja + wyspa Kos



Tydzień w Turcji – Bodrum w lipcu  (przelot + hotel - 1091 zł / os)
+ wizyta na jednej z greckich wysp
Wylot:
09.07.2015
Kraków 23:45 - Milas-Bodrum 03:25
Powrót:
16.07.2015

Milas-Bodrum 1:05 - Kraków 22:45
Lot:   547 zł/ os / czarter z podstawowym ubezpieczeniem i bagażem głównym


Hotel Centro Bodrum
Pokój dwuosobowy lub twin. Klimatyzowany pokój z minibarem i telewizorem z płaskim ekranem. Wyposażenie pokoju: Balkon, widok na ogród, widok na basen, kanały satelitarne, telewizor z płaskim ekranem, klimatyzacja, ogrzewanie, drewniana podłoga / parkiet, szafa / garderoba, prysznic, suszarka do włosów, bezpłatny zestaw kosmetyków, toaleta, łazienka, lodówka Noclegi :  544 zł/ os

Autobus z lotniska do Centrum Bodrum- 5Euro.
Ze względu na wczesną godzinę przylotu najlepiej skorzystać z opcji zbiorowego transferu.
www.shuttledirect.com – 9,26 Euro/ os / 2 strony na trasie lotnisko – Bodrum Centrum. Należy podać nazwę hotelu, w którym się zatrzymaliśmy.
Strona lotniska Bodrum-Milas - www.bodrum-airport.com

Przykładowe Wycieczki:
Promem na grecką wyspę Kos 
koszt 24 Euro / os /2 strony/ powrót tego samego dnia.
prom wypływa o 9:00, powrót o 16:00, czas podróży około 2 godziny.
bilet otwarty- jeśli chcemy zabawić na Kos dłużej - 32 Euro
przydatna strona: www.ferrybodrum.com