sobota, 13 lutego 2016

WĘGRY. Budapeszt.

Mój cudowny Budapeszt.
budapeszt
Bardzo polubiłam to miasto. Darzę go wielkim sentymentem. Może dlatego, że to była taka nasza pierwsza podróż dla podróży samej w sobie. Wcześniej byłam już w wielu miejscach, przy różnych okazjach - wakacje z rodziną, wycieczki szkolne, wycieczki zorganizowane, ale ten wyjazd wyniknął spontanicznie, z potrzeby ruszenia tyłka, oderwania się od codzienności, chęci samego bycia w drodze z przyjaciółmi, spędzenia mile czasu i z chęci poznania i zobaczenia czegoś piękniejszego, innego od rodzinnego miasta.
Tak się stało. Zarezerwowaliśmy przez internet noclegi, wówczas żadne z nas nie posiadało jeszcze karty płatniczej czy kredytowej, więc pamiętam, że opłacenie noclegów okazało się niezwykle skomplikowane. Banki za przelew zagraniczny liczyły sobie takie absurdalne kwoty, że przewyższały koszty noclegu dla czterech osób. Koniec końców ubłagaliśmy Zoltana, z którym załatwialiśmy całą sprawę, żeby zatrzymał dla nas kwatery. Obiecaliśmy, że na pewno dojedziemy i w dodatku z dobrą polską wódką w podzięce. Wyprosiłam od taty elegancką flaszeczkę Chopina, zatankowaliśmy samochód i ruszyliśmy w drogę.
Od rana do nocy błąkaliśmy się po mieście, spacerując wzdłuż Dunaju, podziwiając budynki, kościoły, parlament, budapesztańskie mosty.
Piękny jest widok z Baszty Rybackiej na Dunaj i gmach parlamentu po drugiej stronie rzeki.
W pobliżu wznosi się Kościół Macieja, ze wspaniałą gotycką fasadą. Portal główny pochodzi z XIV w.
Nad brzegiem Dunaju między Parlamentem a mostem łańcuchowym umieszczono wyjątkowy pomnik Pamięci Ofiar Holokaustu - to odlewy sześćdziesięciu par butów ludzi, których zamordowano.
Snuliśmy się po mieście w poszukiwaniu pomnika Gellerta, chłonąc tą wspaniałą atmosferę i do dziś nie mam zielonego pojęcia jak to się stało, że go nie widzieliśmy. Weszliśmy na wzgórze Gellerta, z którego rozpościera się wspaniała panorama zakola Dunaju. Przemierzaliśmy Budę i Peszt. Odwiedziliśmy zamek, parlament, bazylikę św. Stefana (pierwszego króla Węgier), gdzie przechowywana jest najważniejsza relikwia Węgrów - zmumifikowana prawa dłoń pierwszego władcy.
Aż nastała noc. Światła migotały, odbijając się w wodach Dunaju, niosącego myśli wpatrujących się w niego ludzi coraz dalej i dalej, przez Chorwację, Serbię, Rumunię, Bułgarię, Mołdawię i Ukrainę, aż do Morza Czarnego.


budapeszt

dunaj
Pomnik Pamięci Ofiar Holokaustu

bazylika budapeszt
Bazylika Św. Stefana


Kościół Macieja



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz